Stowarzyszenie Racja

Lewica

Dlaczego Lewica oddała trybuny? [FELIETON]

Piłka nożna jako sport jest nam znana od tysięcy lat. Jej początki sięgają I wieku n.e. Jednakże współczesny kształt piłki nożnej zawdzięczamy Anglikom. W XIX wieku piłka nożna będąca bardzo popularną dyscypliną wśród klasy robotniczej i studentów przykuła uwagę angielskich władz. Panowała wtedy w Anglii i na całym świecie epidemia cholery, która była bardzo ciężką do zwalczenia chorobą. Rządzący Wielką Brytanią przyglądając się piłce nożnej, upatrywali w niej lekarstwo na trwającą epidemię, ponieważ regularne uprawianie sportu wzmacniało organizm i pomagało w walce z chorobą. To doprowadziło, w krótkim czasie, do popularyzacji piłki nożnej najpierw w Anglii, a potem na całym świecie. Pierwsze kluby piłkarskie miały charakter tożsamościowy. Zakładali je głównie górnicy, kolejarze, robotnicy i żołnierze. Można powiedzieć, że lewica znalazłaby w nich swój elektorat. Obecnie jest odmiennie. Kultura kibicowska jest bardziej na prawej stronie sceny politycznej.

Jak polityka zagościła na trybunach?

Początkowo „futbol” był sportem wolnym od polityki. Czasami zdarzały się manifestacje polityczne, jednakże trudno mówić tutaj to ogólnym ukierunkowaniu konkretnych klubów na konkretną opcję polityczną. Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z rozwojem subkultur skinheadów i punków. Obie grupy zdawały sobie sprawę z potencjału wspólnototwórczego piłki nożnej i zaczęły wykorzystywać ją w celu pozyskiwania nowych członków. Bardzo szybko zauważyli, że uczestnictwo w zorganizowanych grupach kibicowskich umożliwia praktyczną naukę pracy zespołowej i wspólnego działania, a trybuny są genialnym poligonem do walki ideologicznej. Od tamtej pory polityka na stałe zagościła na trybunach, a światopoglądowa walka zaczęła przychylać się na korzyść szeroko rozumianej prawicy. Jednakże nie jest to sytuacja jednoznaczna i w wielu zakątkach Europy do dziś istnieją kluby, które są jawnie lewicowe.

Zobacz również: Metoda d’Hondta, na czym polega?

Gdy patrzymy na dzisiejszą scenę kibicowską w Polsce, to widzimy, że jest ona wyraźnie zdominowana przez grupy prawicowe. Jednakże mało kto wie, że nie zawsze tak było. Gdy cofniemy się do czasów II Rzeczpospolitej, zobaczymy jak piękna i różnorodna była kiedyś piłka nożna. Tak jak wspominałem wyżej, kluby piłkarskie często miały charakter tożsamościowy, nie inaczej było w Polsce. W czasie przedwojennym i PRL-u duża część klubów piłkarskich skupiała się wokół określonej grupy zawodowej lub społecznej. I tak w Polsce istniały kluby wojskowe, robotnicze, górnicze, inteligenckie, marynarskie, a nawet reprezentujące konkretną grupę etniczną – tutaj głównie kluby żydowskie i niemieckie. Innymi słowy, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Ta różnorodność prowadziła też często do zaognienia istniejących już konfliktów, które trochę uspokoiły się po wojnie.

W okresie PRL-u sport bardzo odczuł zaangażowanie państwa, co wpłynęło na podziały środowisk kibicowskich. Działo się tak, ponieważ niektóre kluby, cieszyły się bardziej uprzywilejowaną pozycją niż inne. Przykładowo Legia Warszawa, wywodziła się z wojska i państwo traktowało ją lepiej niż Polonie Warszawę odwołującą się do działalności powstańczej. Ta państwowa ingerencja często daje o sobie znać nawet w dzisiejszych kibicowskich konfliktach. Niemniej był to czas względnego spokoju na trybunach, co prawdopodobnie było spowodowane m.in. możliwościami działań, jakie mogły wtedy zastosować siły porządkowe. Sytuacja ta trwała do czasu przemiany ustrojowej w Polsce.

Przemiany ustrojowe w Polsce

Wtedy polska prawica, wykorzystując ogólną niechęć do idei lewicowych, zagarnęła tę ziemię niczyją. W Polsce obciążenie czasami PRL-u sprawiło, że aktywność polityczna prawicy była prostsza i bardziej efektywna. Lewica w znacznej części społeczeństwa była już skompromitowana i kojarzyła się z poprzednim systemem, w momencie gdy prawica była powiewem świeżości i czymś modnym. To ostatecznie strawiło, że lewica odpuściła trybuny, trochę sama z siebie, trochę z przymusu silniejszej prawicy. W konsekwencji dużo klubów z robotniczym rodowodem i lewicową bazą kibiców coraz częściej stawała się prawicowa.

Za przykład można tutaj przyjąć Bałtyk Gdynia, który w PRL-u miał aktywną lewicową bazę fanów, robotników stoczniowych. Z czasem jednak lewicowcy przestali przychodzić na mecze, a ich miejsce zajęła prawica. Takie procesy zachodziły w całej Polsce i dzisiaj skład polskich trybun stał się bardzo jednorodny. Dominuje w nich nacjonalistyczna prawica, która jest najsilniejsza i jest w stanie organizować najgłośniejszy doping i oprawy.

Polskie wyjątki — AKS Zły, Warta Poznań

Jednakże nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że w całej Polsce lewica po prostu spakowała walizki i poszła z trybun. Są w naszym kraju kluby mniej lub bardziej lewicowe i o nich właśnie teraz opowiem. Na pierwszy ogień pójdzie bardzo mały warszawski klub AKS Zły. Klub finansuje się ze składek kibicowskich i wpłat sponsorskich od przedsiębiorców lokalnych. Sam klub kreuje się jako inkluzyjny i tolerancyjny. Wspiera lokalną społeczność i organizuje zbiórki na rzecz m.in. uchodźców, osób w potrzebie czy osób LGBT+.

Zobacz również: Organizacja układu o bezpieczeństwie zbiorowym i jej znaczenie dla Federacji Rosyjskiej

Bardzo ciekawym przypadkiem jest także Warta Poznań, której głównym sponsorem jest firma z branży odnawialnych źródeł energii. Zmodernizowany stadion w Poznaniu będzie zawierał zestaw rozwiązań przyjaznych środowisku i stanie się wizytówką klubu. Specjalny rodzaj mchu, który wyłapuje zanieczyszczenia powietrza, pokryje zadaszenie stadionu. Klub zbuduje także system do nawadniania murawy deszczówką na terenie stadionu. Jednakże stadion to nie koniec proekologicznych działań Warty, ponieważ otworzyła ona własną pasiekę. Zarząd Warty bardzo kładzie nacisk na osoby z wkluczeniami, dlatego nowy stadion jest dostosowany do osób z niepełnosprawnościami. Sama Warta działa też na rzecz swojej drużyny ampfutbolowej. Warto również dodać, że Warta posiada także sekcję męską i kobiecą.

Inny świat – różnorodność polityczna na świecie

Tak jak obiecałem wyżej opowiem też trochę o tym jak polityczna scena piłki nożnej wygląda na Zachodzie. Tam oczywiście tak jak u nas dominuje prawica jednakże znajdziemy też masę klubów otwarcie lewicowych jak komunistyczny Livorno, socjalistyczna Atlanta Bergamo, w pewnym stopniu AC Milan, hiszpański Rayo Vallecano, grecki AEK Ateny, cypryjski Omonia Nikozja, izraelski Hapoel czy „piracki” St. Pauli. Przykładów można mnożyć, jednak wniosek jest jeden – piłka nożna to sport dla wszystkich. Oczywiście zachęcam do poczytania o wyżej wymienionych klubach, ponieważ różnią się od tego co znamy, działają inaczej niż nasze kluby.

Aby odpowiedzieć na pytanie „czy lewica wróci na trybuny?” musimy najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie jak ta lewica się zmieniła przez ostatnie 30 lat. Dzisiaj nie mamy już do czynienia z taką samą lewicą jak w latach 80. To już nie są punki i anarchiści, którzy z bojowym nastawieniem byliby gotowi walczyć o trybuny. Dzisiejszy lewicowiec jest raczej spokojny, nieskory do przemocy i odwołujący się do szeroko rozumianej normalności. Ten nowy obraz kibica w pewien sposób już teraz zmienia scenę kibicowską w Polsce. Widać to w działaniach PZPN’u, który od jakiegoś czasu za priorytet uznał poprawę bezpieczeństwa na stadionach. Być może z czasem, gdy nacjonalistyczny głos trochę osłabnie, to na trybunach pojawi się miejsce dla kibica spokojnego i tolerancyjnego, a lewica wejdzie na trybuny w inny sposób, niż sobie to wyobrażamy.

Bibliografia:

  1. https://newonce.net/artykul/pilkarscy-komunisci-anarchisci-i-socjalisci-o-lewackich-klubach-w-europie
  2. https://wartapoznan.pl/index.php/category/nowyogrodek/
  3. https://rownosc.eu/lewicowe-stadiony-czy-inna-pilka-nozna-jest-mozliwa/
  4. https://historiasportu.info/2016/02/16/historia-pilki-noznej-czesc-1-poczatki/

Autor

  • Krzysztof Karwowski

    Sekretarz Stowarzyszenia Racja. Student administracji. Mieszkam w Gdańsku. Jestem członkiem paru organizacji pozarządowych m.in. Stowarzyszenia Umarłych Statutów. Interesuje się kwestią samorządów, edukacji, transportu publicznego i podatków.